Wszyscy wiemy, kto ostatnio zmarł i na co. Nie da się nie wiedzieć, bo temat jest wszędzie. Może nie jest to poziom nagłośnienia jak w przypadku świętego natychmiast papieża polaka, ale z "na zawsze będzie boginią" spokojnie pobiliśmy "wielkiego wizjonera" i "bez niego to już nie będzie to samo" Steve'a Jobsa.
No ale nie ma tu co kogoś obwiniać, śmierć się klika, śmierć osoby publicznej klika jeszcze bardziej, trzeba zacisnąć zęby i pomyśleć, jak z tych kliknięć wyrwać coś dla siebie. Tylko jak? Napiszę, co sądzę o śmierci i publicznym podniecaniu się nią, to mi znowu cynika zaczną ciskać w twarz, mama przy najbliższej okazji spojrzy na mnie tym pełnym wyrzutu spojrzeniem, pies nie będzie chciał się ze mną publicznie pokazywać, cofną zaproszenie na BFG i przestaną zapraszać na imprezy. Z tego i podobnych powodów odpada większość moich pomysłów, łącznie z "wyszukanie wszystkich, którzy szafują teraz określeniami pokrewnymi do "wielka aktorka" i sprawdzenie ich profili na filmwebie pod kątem ocen, jakie wystawili filmom, w których grała". Szczerze, byłem już bliski porzucenia tematu, kiedy nagle zrozumiałem, że to właśnie jest najlepszy pomysł. Skoro wszyscy już napisali, to ja mogę pójść na łatwiznę i nie pisać nic. Mogę zwyczajnie pokazać, jak zareagowali inni. Reakcji tyle, ile środowisk, a środowisk wiele, bo tragedia dotknęła wszystkich.
1. Profesjonalny serwis informacyjny
Kiedyś buliło się komuś "z otoczenia rodziny" za album z prywatnymi fotkami i ewentualnie jakąś anegdotkę. Social media sprawę upraszcza, wszystko mamy na tacy, jeb jeb jeb, materiał gotowy. Możemy brać się za następny. Ale właściwie po co się wysilać, niech ludzie sami napiszą, oezu jak to dobrze, że nie trzeba już tydzień na listy czekać.
2. Gejów
- Panie redaktorze, ale to już w tefałenie zrobili.
- Hmmm. Oh jeju. No dobra, to robimy kolaż z jej zdjęciami z Instagrama, ale wybieramy tylko te, na których ma śmieszne miny. Dziewczyny są fe, ale ze śmiesznymi minami są taaaakieeee słodkie. Jak mój pudelek.
- A właśnie, jak Fafiśkowi na bezglutenowej dietce?
3. Blogerów
Na przykład "nie komentują", bo kiedyś napisali notkę o reakcji na śmierć i nie chcą podpaść pod własny punkt, ale jednak trochę komentują, tylko że nie komentują.
Post by Paweł Opydo.
Albo podchodzą baaardzooo filozoficznie i refleksyjnie. Dzięki bogom, że umierają gwiazdy, bo nie daj buk zapomnielibyśmy o własnej śmiertelności.
4. Świat biznesu
Szybki kurs real time marketingu na wyjątkowo eleganckim przykładzie.
5. Chrześcijan (katobuddystów?) z pudelka
6. Tych wszystkich z was
którzy nie tylko wystawili wirtualne znicze (chwała wam za to), ale uznali za stosowne rozpoczynać spotkanie od "A wiesz, że Przybylska nie żyje?". No wiem, wiem. Porozmawiajmy o tym. Zawsze to milej rozpocząć rozmowę od aktualnych wydarzeń, które wstrząsnęły całą Polską, niż tradycyjnego o tej porze roku: "Jezu, jak piździ" i modnego ostatnio: "I co, będzie wojna?".
I to by było na tyle. Nie z braku kolejnych przykładów, lecz z mojego lenistwa. Nie chce mi się już screenów robić. Pamiętajcie, że nie wyraziłem tu żadnej opinii, a cały tekst ma tylko i wyłącznie charakter kronikarski. Wyjątkowo nie mówię wam, co macie myśleć, i pozwalam mieć własne zdanie.